Globtrotter w korporacji

Globtrotter w korporacji

franklin templeton investments

Globtrotter w korporacji

Rzuć korpo i jedź w Bieszczady. Każdy słyszał to przynajmniej 92 razy w roku*, a Bieszczady stały się najczęściej odwiedzanym miejscem w Polsce**  

Czy powtarzane jak mantra slogany o tym jak nieludzka jest korporacja i jak bardzo trzeba się od niej usamodzielnić mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości? Zastanówmy się...

*niepoparte żadnymi badaniami

** również niepoparte żadnymi badaniami.

 

#CorpoLife #MordornaDomaniewskiej #dedlajn #target #fakap #KorpoBiurwa #raport #wyścigszczurów #excel #kawa #wypalenie#...

Hashtagów można by mnożyć w nieskończoność. 3 lata w dobrym liceum, 5 na studiach, tytuł magistra na dwóch kierunkach, aby w końcu zasiąść za biurkiem w prestiżowej korporacji.

 

Zasiąść? A w zasadzie to zasiąść i nie wstać przez najbliższe 12 godzin, bo target sam się przecież nie zrobi.

Stres, wyścig szczurów, nadgodziny, hektolitry wypitej kawy, litry wylanych łez, skruszone zęby, wysokie ciśnienie, niskia motywacja.

Nieee, chyba tak źle nie jest??!! Kto by tam pracował? Już na pewno nie młodzi, pragnący niezależności ludzie z pokolenia Y. Czy korpo jest takie straszne jak je malują? Na moment przyjmijmy, że tak. Pójdźmy za głosem pseudomentorów, pseudocoachów i innych ludzi, którzy mówią, że za wszelką cenę trzeba wziąć odpowiedzialność za własne życie i być samemu sobie szefem. Rzućmy korpo i jedźmy w Bieszczady.

Oczywiście nie dosłownie. Czym są Bieszczady w języku korporacji? Założeniem start-upu, pracowaniem jako freelancer, generalnie wyjściem poza standardowy schemat kreowania kariery. Na tapetę weźmy freelancerów. Ostatnio jest o nich coraz głośniej. Na pierwszy rzut oka bycie freelancerem może wydawać się bardzo kuszące. Elastyczny czas pracy, praca z dowolnego miejsca, różnorodność projektów, brak dress codu, brak szefa...

Skoro ta wizja jest taka kusząca, to zabierzmy plecak i rozpocznijmy w końcu kilkudniową wędrówkę. Najbardziej potrzebne nam będą:

  • Namiot
  • Latarka
  • Śpiwór
  • Dobre buty

Namiot. Czym jest namiot w zawodzie freelancera? Jego miejscem pracy. Namiot można rozbić w wielu miejscach, tak samo jak freelancer może pracować gdzie chce. Ma to swoje oczywiste zalety. Można zobaczyć wiele różnych miejsc, spotkać za każdym razem nowych ludzi, czerpać nowe inspiracje. Z drugiej strony, za każdym razem musimy zabierać cały dobytek (narzędzia pracy) ze sobą, nowo poznani ludzie nie zawsze mają ochotę rozmawiać, a inspiracja raz się pojawia, a raz nie.

Co jest namiotem w korporacji? Najczęściej biuro w atrakcyjnej lokalizacji. Co mamy w tym biurze? Własny komputer, własne biurko i szafkę, w której trzymamy niezbędne nam materiały. Co dzień widujemy w nim tych samych ludzi, z którymi możemy nawiązać relację i którzy również mogą nas zainspirować albo czegoś nauczyć.

Latarka. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?

W nocy w Bieszczadach bez latarki ani rusz. Niezależnie czy pracujemy w korporacji czy jako freelancer, zawsze przychodzi taki moment, że coś się sypie. Projekt nas przerasta, system pokazuje błędy, deadline się zbliża, a my jesteśmy w rozpaczy. Gdy nocą w Bieszczadach zabraknie nam latarki to drogę musimy odnaleźć po omacku albo znaleźć kogoś kto ma latarkę. Podobnie, gdy pracujemy jako wolny strzelec. Dopóki wszystko idzie jak po maśle, to jest spoko. Gorzej, gdy pojawi się problem. Wtedy nie zawsze mamy się do kogo zwrócić. W korporacji pod tym względem na pewno jest lepiej. Zawsze znajdzie się ktoś kto „rozświetli” nam drogę. Będzie to przełożony albo pracownik z większym doświadczeniem. Ponadto w korporacji bardzo ważna jest praca zespołowa, współpraca, dzielenie się wiedzą. Niektóre problemy można rozwiązywać na ‘floorze’ i dzięki burzy mózgów uzyskać różne wskazówki, a wspólna praca nad projektem pomaga zbudować ‘team spirit’.

Śpiwór. Latem w Bieszczadach można przeżyć nawet bez śpiwora. Lecz jesienią albo zimą śpiwór musi być bardzo ciepły, gdyż warunki pogodowe nie są już takie stabilne. Będąc freelancerem trzeba liczyć się z sezonowością. W jednym kwartale mamy mnóstwo zleceń, w kolejnym prawie żadnych. W korporacjach sezonowość również występuje. Raz jest więcej pracy, a raz mniej. Nie jest to jednak powód do zmartwień, gdyż w każdym miesiącu na konto wpływa stała pensja. Stabilność i przewidywalność to istotne zalety korporacji. Nie tylko gdy ktoś pragnie się ustatkować, założyć rodzinę czy wziąć kredyt. Stałe wynagrodzenie pomaga zaplanować wydatki, które przeznaczamy na nasze hobby, wakacje czy zwykłe zachcianki.

Buty. Dobre buty. Najważniejsze wyposażenie każdego wędrowca. Od butów zależy jak dużo przejdziemy, czy pojawią nam się odciski i czy nasza stopa będzie oddychać.

Wybierając się na wędrówkę w Bieszczady najlepiej zabierzmy porządne trapery z kauczukową podeszwą i oddychającą membraną. Rozpoczynając pracę jako freelancer możemy trafić na wymagający szlak. Musimy znaleźć rynkową niszę, klientów i odpowiednie narzędzia, aby rozhulać interes. W innym wypadku tylko wiatr będzie hulał.

Idąc do korpo możemy założyć białe AirMaxy. To też oczywiście przenośnia, gdyż większość firm posiada jeszcze dress code. Nie musimy jednak walczyć z żywiołem (rynkiem), więc buty nie muszą być aż tak odporne. Ścieżka rozwoju w korporacji wygląda inaczej. Ważne, abyśmy wiedzieli w jakim kierunku chcemy się rozwijać i mieli odpowiednio dużo motywacji, aby uczyć się nowych rzeczy. W korporacjach utalentowane jednostki są doceniane i mogą rozwijać się z pomocą firmy. Dzięki jej wsparciu ta wędrówka bardziej przypomina wejście na Morskie Oko asfaltową drogą niż chodzenie po Bieszczadach krętymi ścieżkami.

 

Coś od siebie... Felieton jest oparty na własnych doświadczeniach więc nie każdy musi się z nim zgadzać. Czując jednak potrzebę odpowiedzenia na opinię, że wielkie firmy to wylęgarnia korposzczurów, przykutych do biurka na przynajmniej 8 godzin, znoszących tyranię szefa i nie mających własnego zdania, mogę odpowiedzieć: #ściema#przekonajsięsam# ?

Mateusz Londzin

 

Komentarze (1)

Cymbi odpowiedz

Super! Nie wiem, czy starczyłoby mi odwagi na ?wyjazd w Bieszczady?, póki co wykorzystuję mój sprzet i uczę sie o jego przydatności za korpo biurkiem. Ale moze kiedys kierunek Bieszczady?