Moja decyzja o studiach filozoficznych to kulminacyjny moment dłuższej drogi ...

Adrian Habura magistrant w Instytucie Filozofii na Uniwersytecie Zielonogórskim

 

Który rok studiujesz już filozofię na Uniwersytecie Zielonogórskim?

Obecnie kończę pisanie pracy magisterskiej i zmierzam do uzyskania tytułu magistra filozofii.

 

Czego dotyczy twoja praca dyplomowa?

Moja praca dotyczy recepcji Platońskiej koncepcji reinkarnacji w filozofii polskiej.

 

Czy mógłbyś przybliżyć ten temat?

Temat ten wynika z mojego zainteresowania filozofią grecką, którą bliżej poznałem podczas pierwszych lat studiów, a także z chęci zaznajomienia się z polską tradycją filozofowania, która nie była tak zaściankowa i ograniczona jak się to niekiedy pisze. Koncepcja „wędrówki dusz” ma długą europejską tradycję, zwykle jednak wzbudza zainteresowanie o tyle, o ile jest jedną z odpowiedzi na fundamentalne pytania dotyczące życia i śmierci.

 

Czy to właśnie takie pytania przywiodły Cię na studia filozoficzne do Zielonej Góry?

Moja decyzja o studiach filozoficznych to kulminacyjny moment dłuższej drogi. Pytania o życie, śmierć, wolność, dobro, prawdę itd. były dla mnie ważne od dawna. Już przed studiami samodzielnie szukałem lektur i próbowałem zrozumieć te kwestie, dużo czytałem i chciałem znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, których liczba rosła wraz z moim wiekiem. Kiedy przyszło obrać kierunek studiów stanąłem przed wyborem, czy chcę te pytania przekuć w sens codzienności, czy jedynie w odskocznię od niej. Zdecydowałem się na tę pierwszą opcję.

 

Czy Twoje oczekiwania zostały spełnione?

Filozofia to mój pierwszy kierunek studiów, więc kiedy rozpoczynałem studia, tylko mniej więcej wiedziałem, czego się spodziewać. Towarzyszyła mi przede wszystkim ciekawość i chęć działania. Nauki nie brakowało, a zaangażowanie się było tylko kwestią wyboru, czasu i możliwości. Część zajęć odbywała się wspólnie ze studentami Coachingu i Doradztwa Filozoficznego, gdyż Instytut Filozofii prowadzi także taki kierunek, co było dla mnie okazją, aby poznać inny punkt widzenia.

Mała liczba studentów w grupie sprzyjała pracy na zajęciach, na których zwykle dyskutowaliśmy. Bardzo cieszy mnie też fakt, że miałem możliwość odbycia rocznego kursu greki, który równolegle do kursu z filozofii starożytnej utorował drogę do moich dalszych zainteresowań starożytnością. Oprócz zainteresowania historią filozofii, miałem też okazję rozwinąć się w problematyce np. filozofii nauki, skupionej na zagadnieniach nauk ścisłych i metodologii, czy etyki.

Oprócz oferty programowej studiów mogłem skorzystać z opcji pozaprogramowych, które oferowała Uczelnia. Mogę z perspektywy czasu stwierdzić, że jestem z tych studiów bardzo zadowolony.

 

Czy studiowanie na Uniwersytecie Zielonogórskim wiązało się tylko z tymi „lokalnymi” doświadczeniami studiów i nauki?

Oczywiście, że nie. Semestr letni roku akademickiego 2017/2018 spędziłem jako stypendysta Erasmusa na Uniwersytecie Wileńskim, co było nie tylko rozwijające naukowo i kulturowo, ale także życiowo. To był mój najdłuższy pobyt poza stronami rodzinnymi, co było cennym doświadczeniem.

W roku 2017 miałem okazję uczestniczyć także w warsztatach naukowych w Grecji, które corocznie organizuje Katedra Filologii Greckiej KUL, a które odbyły się wówczas we współpracy z Instytutem Filozofii UZ. W gmachu głównym Wydziału Humanistycznego prezentowana była później wystawa fotografii i pamiątek z tych warsztatów. Na podwórku krajowym, jeśli można tak powiedzieć, miałem okazję wygłosić referat na konferencji naukowej organizowanej przez Katedrę Filozofii UJD w Częstochowie.

Nie mogę też pominąć warsztatów organizowanych dotychczas przez doktorantów z Wydziału Humanistycznego i innych wydziałów UZ, które odbywały się w ośrodku uczelni w Karłowie pod Szczelińcem. Było to o tyle inspirujące, że pozwalało na bliższe poznanie studentów i doktorantów poza murami uczelni, a także na rozmowy z wykładowcami podczas wędrówek po górach, co było unikalnym doświadczeniem. To była świetna inicjatywa i uważam, że takie spotkania powinny na stałe wchodzić w tradycję życia studenckiego i naukowego.

 

Studiowanie w Zielonej Górze dało Ci więc możliwość zdobycia sporego doświadczenia?

Tak, nie ma co ukrywać, że było tego zaskakująco dużo. Co więcej, kiedy postanowiłem poświęcić się nie tylko zwykłemu tokowi studiów, ale i pracy naukowej, udało mi się uzyskać stypendium Fundacji Sant-Tech Pro bono maiore, które umożliwiło mi stworzenie własnego zbioru literatury filozoficznej, co z kolei naturalnie prowadziło do dalszej wytężonej pracy. Niewiele później aplikowałem o stypendium w jednym z projektów naukowych Narodowego Centrum Nauki, realizowanych obecnie w Instytucie Filozofii.

Udział w pracach projektu daje możliwość prawdziwej pracy naukowej i wniesienia czegoś nowego do naszej wiedzy. Ja mam przyjemność dołożyć swoją cegiełkę do wiedzy o przeszłości filozofii, np. poprzez moją rozprawę magisterską, która ma być jednym z efektów projektu. Nota bene, liczba projektów prowadzonych w Instytucie jest imponująca, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że pod względem liczby pracowników naukowych i dydaktycznych Instytut Filozofii nie należy do dużych.

 

Czy to nie było jego wadą?

Nie uważam tak, nie byłem przecież odcięty od świata. W Instytucie organizowane jest np. Zielonogórskie Konwersatorium Filozoficzne, w którym możliwość uczestniczenia mają studenci wszystkich kierunków i w ogóle wszyscy zainteresowani filozofią, a którego spotkania odbywają się nie rzadziej niż raz w miesiącu. Wielokrotnie były tam prezentowane wyniki prac naukowców zaproszonych przez Polskie Towarzystwo Filozoficzne i Instytut Filozofii z innych ośrodków filozoficznych w kraju, ale nierzadko także z ośrodków zagranicznych.

Podczas pięciu lat moich studiów z wykładami gościnnymi przyjeżdżali filozofowie pracujący na uniwersytetach w Belgii, Rosji, Ukrainie, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Czechach i Wielkiej Brytanii. W tym czasie miałem też okazję uczestniczyć jako słuchacz w dwóch konferencjach naukowych, których organizatorem był Instytut Filozofii.

 

Twoja ocena pięciu lat na studiach filozoficznych w Uniwersytecie Zielonogórskim wydaje się bardzo pozytywna.

Tak, mam nawet na to konkretne przykłady. Kiedy wyjechałem do Wilna, gdzie musiałem zmagać się z materiałem w języku angielskim, okazało się, że wiedza, którą już zdobyłem, pozwalała mi z powodzeniem brać udział w tamtejszych zajęciach. Mając, prócz przekonania, także i ten poniekąd namacalny dowód, mogę z czystym sumieniem ocenić te studia pozytywnie. Oceniam je tak tym bardziej, że zdobyłem w czasie ich trwania szczególne doświadczenie praktyczne w obszarze prowadzenia pracy naukowej, co pozwala mi snuć plany o studiach doktoranckich, na które, mam nadzieję, zostanę przyjęty. Chciałbym kontynuować swoje poszukiwania i na nich skupić się w życiu, a studia doktoranckie wydają mi się najlepszym środkiem do tego celu.

 

Czy zachęciłbyś obecnych maturzystów do studiowania w Instytucie Filozofii? A jeśli tak – to kogo szczególnie? I co wydaje Ci się w ofercie Instytutu, Uniwersytetu i miasta, godne podkreślenia

Z pewnością po kawiarniach i tego typu lokalach widać, że jest to miasto uniwersyteckie, mnie jednak sprowadziły tu przede wszystkim studia, dlatego trudno mi szerzej wypowiedzieć się na ten temat. Nie sądzę jednak, aby brakowało w Zielonej Górze miejsc do spędzenia wolnego czasu. W ofercie Uniwersytetu z przyjemnością wyróżnię Bibliotekę Uniwersytecką, gdzie mogłem owocnie pracować w komfortowych warunkach i zawsze mogłem liczyć na pomoc ze strony pracowników. A co do maturzystów...

Kiedy zdawałem maturę, kończyłem wówczas technikum, które wbrew pozorom uważam za wspaniałe przygotowanie do studiów z filozofii. Swoją drogą nie jestem jedynym przypadkiem technika-studenta filozofii, a moje wykształcenie techniczne, wbrew pozorom, pomogło mi w rozwoju filozoficznym. Chcę przez to powiedzieć, że w filozofii odnajdą się z powodzeniem umysły wszelkiego typu, od tzw. ścisłych po humanistyczne. W Instytucie Filozofii można bowiem podjąć różne ścieżki rozwoju filozoficznego: historię filozofii (dla mnie najważniejszą!), filozofię nauki, etykę, filozofię religii, kultury, metodologię, logikę.

Opinie, że studia filozoficzne to nie najlepsza inwestycja w przyszłość, słyszy się regularnie, podobnie jak pytanie: „co będziesz robił/a po takich studiach?” Mógłbym wymienić szereg korzyści, np.: wyrobienie warsztatu pisarskiego, naukowego, zyskanie istotnej wiedzy z różnych dziedzin od matematyki i fizyki przez biologię po sztukę i historię, szerokie spojrzenie na rzeczywistość, wiele interesujących znajomości, nietypowe możliwości zawodowe.

Jeśli ktoś nie wie, co myśleć, kiedy zastanawia się nad filozofią i słyszy, że to „życiowy błąd”, to mogę tylko od siebie powiedzieć: jeśli to jest błąd, to najlepszy jaki w tym życiu popełniłem, jedna z najlepszych przygód, jakie mnie spotkały, wybór, którego wcale nie żałuję, decyzja, którą podjąłbym jeszcze raz. Krótko mówiąc: czas poświęcony filozofii i doświadczenia, jakie zdobyłem na studiach filozoficznych, uważam za bezcenne.

 

Dziękuję za rozmowę!