Studia uczą nas jak szukać, jak się edukować i jak analizować dostępne źródła ...

Od uczelnianej auli do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Patrycja Serafin – studentka międzynarodowych stosunków gospodarczych Uniwersytetu Gdańskiego – mówi: „[…] studia uczą nas jak szukać, jak się edukować i jak analizować dostępne źródła”. A dziś to jedne z najważniejszych kompetencji docenianych na rynku pracy.

 

Jakie perspektywy dają studia na kierunku "Międzynarodowe stosunki gospodarcze", kiedy jesteśmy powiązani taką siecią kontaktów nie tylko z naszymi europejskimi sąsiadami, lecz także z wieloma innymi państwami na świecie?

Studia na tym kierunku zdecydowanie otwierają głowę, a uważam, że na samym początku zawodowej drogi, jak i początku studiów jest to kluczowe. Same studia uczą nas jak szukać, jak się edukować i jak analizować dostępne źródła.

Dzięki MSG miałam przyjemność zgłębić podstawy finansów, zarządzania i oczywiście marketingu. Kierunek ten na Uniwersytecie Gdańskim ma szereg specjalności, które wybiera się w trakcie studiów, dzięki czemu jako młodzi ludzie dostajemy jeszcze chwilę, aby podjąć dojrzałą i odpowiedzialną decyzję.

Po ukończeniu studiów na Wydziale Ekonomicznym UG, możemy podjąć pracę w korporacjach, na stanowiskach specjalistycznych w instytucjach państwowych czy agencjach marketingowych lub agencjach 360.

 

Kiedy narodził się u Pani pomysł, by studiować międzynarodowe stosunki gospodarcze?

Pomysł narodził się we mnie już po zdaniu matury w Liceum Ogólnokształcącym w Biskupcu, w moim rodzinnym mieście. Na maturze zdawałam rozszerzony WOS oraz rozszerzoną biologię, ponieważ modułem, który wybrałam był tak zwany Biol-Chem.

Już po pierwszym roku w liceum zdałam sobie sprawę, że ani medycyna ani fizjoterapia nie jest kierunkiem dla mnie, mimo tego, że wcześniej zupełnie inaczej to widziałam. Od zawsze byłam osobą, która robiła szereg różnych rzeczy, tak samo było z pomysłami na siebie, żadnych konkretów, a wiele chęci.

MSG było dla mnie złotym środkiem, ponieważ znajdowały się tam przedmioty związane z ekonomią, gospodarką, polityką i sprawami międzynarodowymi, a ówcześnie właśnie tym się interesowałam.

 

Czy są jakieś predyspozycje, które powinny posiadać osoby, wybierające studia na kierunku "Międzynarodowe stosunki gospodarcze"?

Myślę, że nie. Wszystkiego da się przy odpowiedniej ilości pracy nauczyć, a te studia właśnie na to stawiają - na wielozadaniowość i różnorodność przekazywanych treści. Przyda się na pewno umiejętność analitycznego myślenia oraz samozaparcie i otwartość na nowe.

 

Jest Pani członkinią Zespołu doradczego ds. Studenckich w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Proszę opowiedzieć, jak zaczęła się Pani przygoda z tą działalnością?

Tak, to prawda tych aktywności jest rzeczywiście wiele. Zespół doradczy ds. Studenckich zakończył swoją pracę w grudniu 2019 roku, ale jako organizacja, do której miałam zaszczyt należeć i przez dwa lata nią kierować będziemy się starać o przywrócenie jego istnienia. Moja przygoda rozpoczynająca działalność społeczną zaczęła się już w szkole średniej, gdzie byłam wiceprzewodniczącą samorządu uczniowskiego.

Kiedy przeprowadziłam się do pięknego Trójmiasta wybór stał się jasny, Niezależne Zrzeszenia Studentów. Nie widziałam aktywności samorządu studenckiego, więc wybór padł na największą organizację studencką na UG. To była moja najlepsza decyzja w studenckim życiu.

W NZS UG pełniłam funkcję Członka Zarządu ds. Wizerunku i Promocji, gdzie zaszczepiła się we mnie miłość i zaciekawienie marketingiem. Następnie miałam zaszczyt zostać Przewodniczącą całego NZS UG, było to najciekawsze dotychczas doświadczenie mojego życia. Z dnia na dzień musiałam zostać dobrym menadżerem, który zarządza grupą niespełna 100 osób.

Udało się, a już rok później jako Przewodnicząca Zarządu Krajowego NZS, gdzie pracowaliśmy już z kilkoma tysiącami osób realizując projekty na skalę ogólnopolską, złożyłam wniosek do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego o powstanie Zespołu doradczego ds. Studenckich, gdzie zasiadałam ja oraz drugi student Uniwersytetu Gdańskiego, mój Wiceprzewodniczący – Adam Zamczała oraz przedstawiciele PSRP i innych organizacji studenckich.

Głos środowiska młodych aktywnych Polaków z tygodnia na tydzień był coraz bardziej słyszalny, wtedy zdecydowaliśmy się poprzeć powstanie Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, której Członkiem zostałam przy poparciu 28 stowarzyszeń i fundacji, z którymi już wcześniej współpracowałam.

 

Jak wyglądają Pani zawodowe plany w przyszłości?

Zawsze ciężko odpowiadać na to pytanie, ale postaram się to w jakiś sposób streścić. Mam zamiar nadal rozwijać się w branży marketingu relacyjnego, poznawać jeszcze więcej osób.

Planuję również założenie własnej firmy, aby móc pracować już bezpośrednio na własną markę. Horyzont działalności jest bardzo szeroki, zobaczymy, co pokaże świat i czas, który płynie nieubłaganie. Wiem, że mam predyspozycje na dobrego i bardzo ambitnego menadżera.

 

Dlaczego wybrała Pani studia na Uniwersytecie Gdańskim?

Zawsze marzyłam o tym, aby mieszkać w Trójmieście, wiedziałam, że Politechnika nie jest dla mnie, padło na Uniwersytet Gdański, co było świetną decyzją.

Władze mojego Wydziału oraz Uczelni dają swoim studentom wiele możliwości do rozwoju, przy tym są wyrozumiałe i ludzkie. Gdyby nie UG, nie byłabym w tym miejscu, w jakim jestem teraz.

 

Jest Pani również specjalistą ds. marketingu portalu Energetyka24.com. Jaką ma Pani receptę na łączenie tak wielu aktywności?

Przede wszystkim dobry kalendarz oraz dobrze zorganizowany dzień pracy.

Wtedy jesteśmy w stanie działać z wieloma tematami. Nie ukrywam, a nawet jestem dumna z tego, że przez wszystkie lata działalności pracowałam z szeregiem niesamowitych i pracowitych osób, dzięki czemu mogłam z pełnym zaufaniem delegować zadania i więcej czasu poświęcić na zaangażowanie w pracę zawodową poza NZS, którym ówcześnie kierowałam.

Nie bójmy się wyzwań, próbujmy i zbyt szybko się nie poddawajmy. To popłaca, zawsze warto!