Jakie dziś perspektywy rozwoju oferuje branża związana ze sportem?

Od zawodnika do organizatora

Z Dawidem Kręckim, studentem Ateneum Szkoły Wyższej w Gdańsku, rozmawiamy o tym, jakie dziś perspektywy rozwoju oferuje branża związana ze sportem. Okazuje się, że jest ich niemało, każdy więc znajdzie coś dla siebie!

 

Swoją przygodę z nauką wyższą zaczynał Pan na studiach inżynierskich – co skłoniło Pana do zmiany i wyboru kierunku takiego jak zarządzanie w sporcie? Kiedy Pan odkrył swoją pasję?

Było to chyba po pierwszym roku studiów. Całe życie moje jest związane z piłką nożną i doszedłem do wniosku ,że chciałbym być dalej częścią tego środowiska.

Przez następne lata łączyłem naukę wraz z praktykami w Pomorskim Związku Piłki Nożnej, a po obronie inżynierskiej szukałem możliwości dalszego rozwoju. Wtedy wiedziałem ,że moim następnym kierunkiem muszą być studia związane ze sportem.

 

Komu polecił by Pan kierunek taki jak zarządzanie w sporcie?

Na pewno wszystkim pasjonatom wszelakiego sportu oraz osobom, które dobrze czują się w koordynowaniu pewnym zasobem ludzkim. Branża sportowa jest tak obszerna ,że każdy znajdzie dla siebie miejsce począwszy od czynnych sportowców po dziennikarzy, dostawców sprzętu czy lekarzy klubowych. Dlatego warto mieć wiedzę od strony zarządzania.

 

Dawid Kręcki

 

Jak wyglądała Pana przygoda ze sportem nie od strony zarządzania?

Swoją przygodę z sportem zacząłem w szkole podstawowej. Mama zaprowadziła mnie na pierwszy trening, bo bardzo Ją o to prosiłem i tak zostałem czynnym zawodnikiem.

W sumie łącznie na ligowych boiskach począwszy od juniorów aż do seniorów spędziłem 14 lat. Potem był jeszcze futsal i rozgrywki AZS. Najmilej wspominam okres w Chojniczance, gdzie wraz z chłopakami z mojego rocznika walczyliśmy w IV Lidzie. Do dziś brakuje mi tej atmosfery i pamiętnych kazań od trenera.

 

Dlaczego wybrał Pan studia w Ateneum Szkole Wyższej w Gdańsku?

Po pierwsze szukałem kierunku związanego z sportem, ale nie typowego AWF tylko czegoś dotyczącego marketingu i organizacji sportowych . Okazało się ,że jedyną uczelnią na Pomorzu, która posiada taki zakres jest Ateneum. Drugim aspektem była cena i tutaj również bardzo pozytywne zaskoczenie, ponieważ stawka za semestr jest bardzo przystępna.

 

Już na studiach udało się Panu połączyć naukę z pracą. Pomoc przy organizacji turniejów rangi FIFA i UEFA brzmi imponująco! Od czego się to zaczęło?

Tak jak wcześniej wspomniałem odbywałem praktyki w Pomorskim Związku Piłki Nożnej. Często jest tak ,że wojewódzkie związki pomagają przy organizacji imprezy z względu na swoją znajomość lokalnych stadionów czy bazy hotelowej.

Pierwszy turniej, w którym pomagałem, odbywał się chyba w Starogardzie Gdańskim. Pomagałem wtedy przy tworzeniu dokumentacji dla delegata zawodów oraz byłem odpowiedzialny za przygotowanie dzieci do podawania piłek i wyprowadzenia zawodników.

 

Jak wygląda Pana praca dziś? Jakie umiejętności pozyskane podczas studiów wykorzystuje Pan podczas codziennych aktywności?


Na pewno dużo dały mi przedmioty z zarządzania zasobem ludzkim. Podstawą dobrze wykonanej pracy jest realizacja założonych celów. Warto zatem wiedzieć, jak pracowników zmotywować i jak nimi kierować. Dzięki tej wiedzy miałem łatwiejszą pracę w Polskim Związku Piłki Nożnej.
 

Czy zdradzi Pan swoje plany na dalszy rozwój kariery?

Moim marzeniem było zawsze zarządzanie akademia sportową i pomoc młodym zawodnikom w rozwoju. Chciałbym aby mój wychowanek zagrał kiedyś w dorosłej reprezentacji. Aktualnie chciałbym dalej się uczyć i zdobywać doświadczenie u osób, które takie akademie prowadzą. Myślę, że za kilka lat będę w stanie z sukcesem założyć własny klub sportowy.