Swoją przygodę z BSH zaczynała jako praktykantka w Sekcji Zakupów

JUSTYNA DUDA

„Chciałabym by młode kobiety nie bały się stawiać czoła wyzwaniom i miały w sobie siłę
i odwagę by podejmować ryzyko.” – to słowa Justyny Dudy, która w BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego obecnie zajmuje stanowisko Dyrektora Pionu Zakupów Produkcyjnych w Polsce. Swoją przygodę z BSH zaczynała jako praktykantka w Sekcji Zakupów w 2012 roku. Z Okazji Święta Kobiet przeprowadziłyśmy z Justyną wywiad dotyczący kariery i historii jej sukcesu.

 

Dlaczego zdecydowałaś się rozpocząć pracę w BSH?

Firmę poleciła mi koleżanka, która zachwalała kulturę pracy. Pomyślałam, że skoro jej się podoba, to mi na pewno też będzie. I tak o to zaczęłam szukać ofert stażu w BSH.

 

Czy pamiętasz swój pierwszy dzień pracy? Jak on wyglądał?

Doskonale pamiętam swój pierwszy dzień, ponieważ wiązał się on z dużą dawką stresu. Swoją karierę w BSH zaczynałam od praktyk w Dziale Zakupów Produkcyjnych Suszarek. Pamiętam, że wchodząc na recepcje z nerwów zapomniałam nazwiska swojego Przełożonego, więc już od samego początku mieliśmy problem z zaprowadzeniem mnie w odpowiednie miejsce.

Na szczęście po kilku telefonach wszystko się wyjaśniło i trafiłam do swojego nowego biura. Ze względu na to, że czekałam jeszcze na dostępy do systemu SAP i folderów, miałam zapoznać się z intranetem, informacjami na temat BSH i po prostu poznać współpracowników. Każdy okazał się bardzo miły i pomocny, a pierwszy dzień mimo moich obaw okazał się być przyjemnym.

 

Czy miałaś jakieś obawy w czasie kolejnych awansów?

Tak. Za każdym razem bałam się, czy poradzę sobie na nowym stanowisku, czy będę miała wystarczające umiejętności i kompetencje do przejęcia nowych zadań. Mimo wszystko jestem jednak jedną z tych osób, która głęboko wierzy, że to właśnie wyjście ze swojej strefy komfortu nas najbardziej rozwija, a kto nie ryzykuje, nie pije szampana.

 

Dlaczego warto dołączyć do BSH?

Dla mnie najważniejsza jest kultura organizacyjna naszej firmy i wartości jakimi się kieruje. W BSH docenia się różnorodność, otwartość, chęć działania, pro aktywność. Firma daje poczucie bezpieczeństwa, co jest dla mnie niezwykle ważne. Dodatkowo mogę się rozwijać i doszkalać swoje umiejętności.

 

Jakich rad udzieliłabyś młodym kobietom, które dopiero rozpoczynają swoje życie zawodowe?

Chciałabym by nie bały się stawiać czoła wyzwaniom i miały w sobie siłę i odwagę by podejmować ryzyko.

 

Czy według Ciebie rodzina, przyjaciele i otoczenie mają duży wpływ na sukces w biznesie? Jak było w Twoim przypadku?

Uważam, że rodzina i przyjaciele mają ogromny wpływ na nasze wybory życiowe, co może mieć bezpośrednie przełożone na odniesiony sukces czy obraną karierę. Ja miałam to szczęście, że na wczesnym etapie, mieszkając jeszcze z rodzicami, zawsze dostawałam od nich wiele motywacji do działania.

Później, kiedy założyłam rodzinę, mój mąż wspierał mnie w każdej decyzji dotyczącej mojej kariery. Jestem mu ogromnie wdzięczna za to, że znając mój upór i ambicje, nigdy mnie nie wstrzymywał. Zdarzało się, że to kosztem jego pracy, podejmowaliśmy decyzje dotyczące przeprowadzki do innego miasta.

Bez takiego wsparcia nie wiem, czy podjęłabym się niektórych wyzwań. Otoczenie natomiast, może nas pozytywnie motywować do osiągania lepszych wyników. Patrząc na swoich kolegów w pracy, mam ochotę doszkalać swoje umiejętności i ponosić kwalifikacje by móc im dorównać.

 

Współpracujesz z kilkoma osobami, jak przebiegało budowanie zespołu?

Budowanie zespołu to droga wieloetapowa wymagająca dużo pracy i wysiłku. Nie ma idealnej recepty jak zbudować zespół. Podstawą jest szacunek i wzajemne zaufanie. Ja staram się je zdobywać poprzez swoją codzienną pracę i oferowaną pomoc. Kolejnym ważnym czynnikiem jest dobra komunikacja. Dostarcza ona informacji zwrotnych i wskazówek. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, ponieważ to proces, który potrzebuje czasu.

 

Czy trudno jest pogodzić życie prywatne z życiem zawodowym? Jak sobie z tym radzisz?

Praca i życie prywatne mogą iść ze sobą w parze. Sama jestem tego przykładem. Na początku swojej kariery miałam z tym problemy, natomiast wydaje mi się, że znalazłam na siebie receptę. Na początku zaczęłam od planowania swojego dnia pracy oraz najbliższego tygodnia.

Skrupulatnie spisywałam listę zadań, które muszę wykonać. Pracy zawsze będzie dużo. Ważne jest jednak, by nauczyć się rozróżniać zadania, które są należy potraktować priorytetowo, od tych, które możemy odsunąć w czasie. Dodatkowo w pracy zawsze staram się być skoncentrowana i wydajna. Nauczyłam się jednak czasami odpuszczać. Perfekcjonizm nie jest sprzymierzeńcem w walce o work-life balance.

Po pracy ważny jest odpoczynek oraz czas dla siebie i dla rodziny. Dodatkowo mam zasadę, że weekendy są zarezerwowane dla tylko dla rodziny i przyjaciół. W tym czasie idziemy do kina, teatru, kawiarni czy po prostu na spacer.

 

Czy samą siebie postrzegasz jako kobietę sukcesu?

Każdy definiuje sukces w inny sposób. Ja wolę o sobie myśleć jako o osobie spełniającej się.

 

Najbardziej motywuje mnie:

Najbardziej motywują mnie namacalne rezultaty mojej pracy.

 

Dzień zaczynam od:

Przeczytania najnowszych newsów ze świata.

 

Nie ruszam się bez:

Telefonu i portfela.

 

Pierwsza praca:

Mc’Donalds w liceum.